czwartek, 6 marca 2014
Opalenizna jak z Egiptu
Nieszczęścia chodzą parami – nie dość że właściwie przez cały wyjazd w Włoszech padało, to na dokładkę moja skóra nie jest tak brązowa jak tego chciałam. Do mojego powrotu do pracy zostało jeszcze kilka dni – muszę mieć ekstra opaleniznę, bo przeciwnym wypadku koleżank z pracy będą miały ze mnie niezły ubaw. Poszperałam w Internecie i mam już pomysł, skąd w kilka dni wziąć wymarzoną opaleniznę – będzie to opalanie natryskowe, które błyskawicznie i w sposób niezagrażający zdrowiu załatwi moje problemy. Gdzie szukać opalania natryskowego – przydatne wskazówki znalazłam tutaj -Sun FX.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz